Forum www.konieijezdzcy.fora.pl Strona Główna

Zakończenie książki- proszę o szczere opinie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.konieijezdzcy.fora.pl Strona Główna -> problemy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta
Moderator



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: koniara

PostWysłany: 23-03-2010, 19:08    Temat postu: Zakończenie książki- proszę o szczere opinie

To jest koniec książki "W 80 dni dookoła świata" napisany na konkurs. Jest długaśne, więc może nie zechce się czytać. Proszę o szczere opinie, sugestie


Pan Fogg został wypuszczony z aresztu Liverpoolu. Miał niewiele czasu na dotarcie do Londynu. Jako priorytet stawiał sobie wygranie zakładu. Bynajmniej nie chodziło o pieniądze. Chodziło o udowodnienie kolegom i całemu zjednoczonemu Królestwu, że ten dżentelmen miał rację. Jednak najpierw trzeba było odnaleźć jego towarzyszy, bez których nie miał sumienia ruszyć dalej.
Przeszukał cały port, zajrzał do każdego hotelu. Wreszcie w Victorii nieopodal stacji kolei w liście klientów odszukał nazwisko Obieżyświat. Ale było już za późno. Goście opuścili pokój niecałą godzinę temu. Czy Phileas Fogg czuł się bezsilny nie wiemy. Prawdopodobnie nie wierzył, że uda mu się odnaleźć dwie osoby w tak wielkim mieście. W końcu miał czas tylko do pierwszej, o tej godzinie odjeżdżał pociąg do stolicy. Bohater mógł się czuć nieswojo, ale przed wygraną w zakładzie stawiał sobie odzyskanie towarzyszy podróży, z którymi zdążył się zżyć. Tęsknił za swoim poczciwym sługą i piękną panią-olśniewającą Aoudą. Zrezygnowany poszedł w stronę pubu w poczekalni na dworcu, a tam zobaczył tych, których od kilku godzin szukał. Nie zastanawiając się długo podszedł do nich i kazał udać się na peron piąty, z którego za kilka minut miał odjechać pociąg do Londynu. Nie pokazywał tego po sobie, ale w głębi uszy czuł nieprzemijającą radość z odnalezienia przyjaciół. Zniecierpliwiony wepchnął lokaja do wagonu, pomógł wsiąść damie.
Jakież było jego zdziwienie gdy w wagonie do którego wsiadł nie znalazł przedziałów, ani nawet ławeczki, na której mógłby posadzić towarzyszkę. Ze ścian jedynie wystawały przedziwne ekrany i guziki. Wtem zobaczył, że zwyciężyła ciekawość i właśnie wyciągał rękę w kierunku wielkiego zielonego przycisku usytuowanego na środku kokpitu kolorze głębokiej czerni. Coś zawirowało, gwałtownie szarpnęło. Elegancki dżentelmen nagle znalazł się na podłodze. Szybko podniósł się i otrzepał z kurzu leżącego grubą warstwą na podłodze. Rozejrzał się. Nieco zaskoczony Obieżyświat spoglądał na niego niepewnie nie wiedząc co zrobić. Fogg delikatnie wziął go za surdut i rzekł:
-Wsiedliśmy do niewłaściwego wagonu-spojrzał na zegarek- za pięć minut odjeżdża pociąg do Londynu!
Szarpnął za klamkę i jego oczom ukazał się bardzo dziwny widok. Zamiast wyłożonego kocimi łbami peronu zobaczył wylaną gładkim cementem płytę. Wagony wokół nie były zrobione z żelaza, lecz jakiegoś dziwnego materiału, którego nawet tak wykształcony człowiek jak Fogg nie widział w żadnej gazecie ani książce. Wreszcie ludzie wyglądali jakoś dziwnie; mężczyźni nie nosili garniturów, cylindrów ani nie podpierali się laskami, tylko nosili dziwne niebieskie spodnie. Ich koszule nie miały guzików. Były jakieś kolorowe, z krótkimi rękawami. Często zdobiły je najróżniejsze napisy. Kobiety miały na sobie niespotykanie krótkie spódniczki i niezakrywające ramiona bluzeczki oraz buty na niebotycznie wysokich obcasach. Niektóre także o dziwo nosiły spodnie. „Co to za miasto” myśleli sobie nasi bohaterowie. Wreszcie Phileas zdobył się na odwagę i zaczepił stojącego nieopodal młodego chłopaka
-Przepraszam najmocniej szanownego pana, co to za miasto
-Człowieku na jakim świecie ty żyjesz? To Liverpool! Nasi chłopcy grają dzisiaj finał- odpowiedział młodzieniec przekrzykując rozentuzjazmowany tłum skandujący „Do boju! Do boju!”- Sory, muszę biec na stadion.
Niemożliwe… pomyślał dżentelmen. Przed pięcioma minutami wsiadałem do wagonu w Liverpoolu i dałbym sobie rękę uciąć, że wyglądał o wiele inaczej. Zamyślony odwrócił się i wszystko zrozumiał. Spiesząc się wsiadł nie do pociągu jadącego do Londynu lecz… wehikułu czasu! Wszystko zrozumiał. Podszedł do okienka biletera i zobaczył tam kalendarz. Przeniósł się do 2010 roku! Postanowił pojechać do najbliższego instytutu nauki i uzgodnić z profesorami powrót do domu. Wyszedł na ulicę, chciał złapać dorożkę. Ale tam nie jeździły żadne dorożki! „Jakie to dziwne czasy” pomyślał. Zobaczył jakąś niespotykaną maszynę z tabliczką z napisem „TAXI” na dachu. Zaprosił tam Aoudę i Obieżyświata i polecił właścicielowi dziwnego pojazdu:
-Do instytutu nauki
-Ma pan na myśli laboratorium uczelni?- upewnił się kierowca
-Wszystko jedno, byle był tam ktoś, kto mi pomoże!
Szofer podjechał pod Laboratorium Akademii Nauk. Pan Fogg wręczył mu stufuntowy banknot. Następnie wyszedł z taksówki i ruszył w kierunku drzwi. Zapytał portiera gdzie może znaleźć naukowców do spraw czasu. Dowiedział się, że jeżeli pójdzie korytarzem do końca, a następnie schodami w lewo trafi na interesujące go piętro. Zgodnie ze wskazówkami ruszył na górę. Tam za rogiem usłyszał rozmowy. Moralność dżentelmena nie pozwalała mu podsłuchiwać, ale zwyciężyła ciekawość. Nieznajomi szeptali rozglądając się na boki
-Agent Brown powinien się niedługo zjawić
-Jak myślisz, poradzi sobie? Trafiło mu się bardzo trudne zadanie
-Jest w końcu najlepszy…O! Właśnie idzie!
Ale to nie był agent Brown, najlepszy z najlepszych tylko…Phileas Fogg we własnej osobie!
-Dobrze, że już jesteś, Brown, jestem Johnson, a to jest Smith, będziemy kierować twoją operacją złapania Osamy bin Ladena. Nasi szpiedzy namierzyli go. Obecnie ukrywa się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich u szejka Muhammada ibn Rashida Al-Anktuna. Na tyłach Akademii czeka na ciebie śmigłowiec. A co to za ludzie? Zapewne twoi asystenci… Możesz ich zabrać, ale mają nie zepsuć akcji. Powodzenia.- powiedział kierownik i wręczył mu telefon satelitarny.
Nieznajomi zaprowadzili bohaterów do ogrodu, gdzie czekał już na nich helikopter. Bez oporów do niego wsiedli. Dlaczego? Może mieli nadzieję, ze zabierze ich do domu, może z ciekawości, tego nie wiemy, ale te trzy godziny lotu w ciasnej kabinie minęły im błyskawicznie. Pilot kazał im zejść drabinką na pustynię. Gdy już byli na dole Phileas odskoczył jak oparzony. Nic dziwnego, nigdy nie spotkał się z sytuacją, że coś mu mówiło w kieszeni. Głos kazał mu iść na północ. Po 10 minutach drogi powinna ukazać mu się oaza z wielką willą wybudowaną na skale. Miał się tam się dostać, wspiąć się na taras i zaskoczyć przywódcę Al-Kaidy. Wszystko miało się odbyć w czasie punkt 16 czasu Greenwich.
Magiczna godzina wybiła na zegarku Obieżyświata. Pan Fogg zgodnie z poleceniami wszedł na teren szejka Muhammada. Ostrożnie skradał się w kierunku tarasu. Pod palmą znalazł linę z hakiem. Johnson i Smith o wszystko zadbali. Nic dziwnego. Była to najważniejsza akcja w historii CIA. Poprosił towarzysza o zarzucenie liny na balustradę tarasu. Najpierw pomógł wejść Pani Aoudzie, a następnie sam wspiął się na górę. Usłyszał głosy. To szejk rozmawiał z najstraszniejszym terrorystą świata- Osamą bin Ladenem. Byli Islamistami. Wybierali się do kaplicy na rytualną modlitwę popołudniową- Asr. Phileas jak na dżentelmena przystało nie przeszkadzał Muzułmanom w modlitwie. Być może byli przestępcami, ale według niego nie należy im przeszkadzać. Dopiero gdy przywódca Al-Kaidy skończył modły rzucił się na niego z wcześniej przygotowaną płachtą, którą zarzucił mu na głowę. Obieżyświat i Aouda pomogli obezwładnić jego towarzyszy. Wtedy objawił się talent Aoudy- była świetna w sztukach walki. Okazało się, że zanim dotarła do Indii spędziła trochę czasu w Chinach, gdzie zgłębiała tajniki karate.
Bohaterowie popędzili na pustynię, bin Laden próbował się wyrywać, ale w końcu zrozumiał, że jego potęga się skończyła. Przegrał. Na przyjaciół czekał śmigłowiec. Zabrał ich do Waszyngtonu. Osamę osadzili w najcięższym więzieniu. Panu Foggowi i towarzyszom wręczono 60 milionów dolarów za złapanie najbardziej poszukiwanego człowieka na ziemi.
Wyjaśniła się też pewna sprawa. Phileas wytłumaczył, że nie nazywa się Brown i nie jest żadnym tajnym agentem CIA. Wytłumaczył, że pochodzi z Londynu i przeniósł się w te czasy przypadkowo. Rząd USA był nieco rozbawiony tą sytuację, ale załatwił przyjaciołom powrót do Anglii, do roku 1872.
Mimo, że pan Fogg przegrał zakład był bogatszy niż wcześniej. Zawarł małżeństwo z Aoudą, w której się skrycie kochał. Darował Passepartou rachunek za 80 dni palącego się gazu. I chociaż przegrał zakład z kolegami z Reform Clubu i został wyśmiany czuł wielką satysfakcję. Wiedział, że mimo tego, że nie udowodnił swojej teorii został cichym bohaterem swoich czasów i że ludzie w przyszłości będą mu wdzięczni przez wiele lat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nikola
stajenny



Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 23-03-2010, 21:09    Temat postu:

coo? nie czaje o co kaman a jeśli chodzi jak sie skonczył ten rozdział to on wzia slub z aouda i wygrał zakład Smile mam nadizeje ze pomogłam xd ahah a już czaje o co kaman no to niechce mi sie czytac aha xd zwłaszcza ze niecierpie tej ksiązki xd

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nikola dnia 23-03-2010, 21:10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Moderator



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: koniara

PostWysłany: 24-03-2010, 09:27    Temat postu:

O to chodzi że jest konkurs i ja musiałam napisać zakończenie do tej książki, ale przeniosłam je do 2010 więc (chyba) jest do przeżycia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
charlotte5
stajenny



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: koniara

PostWysłany: 24-03-2010, 19:26    Temat postu:

Nie czytałam książki więc nie pomogę Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ktoś
luzak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazury
Płeć: koniara

PostWysłany: 24-03-2010, 20:03    Temat postu:

Super Smile Masz talent do pisania Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuza
Administrator



Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Za górami, za lasami . . .
Płeć: koniara

PostWysłany: 24-03-2010, 21:01    Temat postu:

Mogę ci sprawdzić od strony gramatycznej, bo kilka błędów jest... Bardzo fajne opowiadanko, ale czemu fogg robił napad na tego Al - coś tam ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Moderator



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: koniara

PostWysłany: 25-03-2010, 12:19    Temat postu:

Bo to BIN LADEN! Terrorysta, a ci agenci myśleli że on jest z CIA Mr. Green

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuza
Administrator



Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 697
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Za górami, za lasami . . .
Płeć: koniara

PostWysłany: 25-03-2010, 16:57    Temat postu:

No tak, ale gdybym ja się przeniosła do przodu to byłabym zdziwiona...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Moderator



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: koniara

PostWysłany: 25-03-2010, 21:34    Temat postu:

I był!
Wogle, trochę to dziwne, ale nie miałam pomysłów, a miało byc oryginalne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.konieijezdzcy.fora.pl Strona Główna -> problemy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin